Dziś pora na kolejny przepis w ramach cyklu „Potrawy na gorsze czasy”.
Panowie z bloga Domowy Survival, z którymi razem prowadzimy ten projekt, wymyślili sobie sucharki. Takie, które będą mogli zapakować próżniowo lub schować w słoiku i w razie potrzeby wyciągnąć je i maczając w herbacie wcinać ze smakiem.
Był pomysł na słone i słodkie, tym razem padło na słodkie, idealne do cieplej herbaty.
Co prawda trochę z nimi roboty jest, ale łatwo się przechowują i za jednym razem można zrobić ich sporą ilość.
Wyszły bardzo smaczne, w smaku przypominają nam biszkopty i tak się właśnie zastanawiam czy może nie spróbować ich zrobić np. z suszoną żurawiną czy rodzynkami.
Dobra Rada: nie włączajcie grzania od góry z funkcja termoobiegu i grilla w celu zrumieniania ciasta od góry- w kilka minut sie spala. Wiemy to z autopsji ;)
Sucharki papieskie wg. Lucyny Ćwierczakiewiczowej
- 7 jajek
- miałki cukier (ok. 520g)
- mąka pszenna (ok.450g)
- ew. cynamon, skórka cytrynowa czy tłuczony anyż
Jajka należy zważyć i tyle ile ważą, należy odmierzyć cukru. Natomiast mąki należy wziąć tyle ile waży 6 jaj.
W misce zmiksować do białości jajka z cukrem, następnie stopniowo dodawać mąkę wciąż miksując.
Można dodać dla smaku np. cynamon czy inne przyprawy.
Masę wylać na wyłożoną papierem do pieczenia lub wysmarowaną oliwą blachę i piec w temperaturze ok. 180 stopni Celsjusza aż ciasto delikatnie się zrumieni.
Gdy ciasto ostygnie pokroić je w cienkie paski i wysusz w piecu w niskiej temperaturze.
Przepis pochodzi z tego bloga