Życie jest przewrotne. Nie raz, nie dwa płata nam figle, łamie przyjęte zasady, obyczaje. Sprawia, że dochodzimy do absurdalnych wniosków, uświadamiamy sobie rzeczy, które w zasadzie nie powinny mieć miejsca, są niedorzeczne, nie do wyobrażenia dla innych. A jednak my ich doświadczamy i co gorsza zdajemy sobie z nich sprawę.
I ja właśnie zrozumiałam co tak ciągnęło mnie do rodzinnego domu, domu, z którego uciekłam przy pierwszej nadarzającej się okazji. Cichego, szarego, pozbawionego życia i uczuć. Pełnego smutku, żalu i zawiści. Ludzi, którzy żyją kosztem innych, promieniują egoizmem i egocentryzmem.
A co mnie ciągnęło? Ta mała kuleczka, która właśnie zapadła w słodki sen, która co chwila zmienia pozycję, bo jej nie wygodnie lub za ciepło. Która co chwila warknie przez sen, lub co gorsza puści bąka ;) I to nie byle jakiego bąka.
Ta mała kuleczka, szary i ponury dom zmieniła w dom pełen radości, śmiechu, przekrzykiwań. Bo jak się nie śmiać z takiego łobuza, który zachowuje się jak człowiek i cieszy się na Twój widok. Jak jej nie kochać przez jej łobuzowaty charakterek, małe kradzieże, no i zniszczenia których dokonuje swymi ostrymi kiełkami. No jak?
Jak tak mała kuleczka potrafi ożywić pustkę i ciszę wypełniającą cztery ściany. To nie ludzie, nie muzyka, a właśnie taki mały psiak dają Ci siłę, wiarę i nadzieje. To nie bliskich tulisz co rano, a właśnie takiego małego stwora. Dla niego właśnie budzisz się szczęśliwy, że to już koniec nocy i zaczyna się nowy dzień pełen niespodzianek i psot…
A w ramach nowych doznań i smaków, dałam dziś ponowną szansę soczewicy, która za pierwszym razem zraziła mnie do siebie. Dziś swoją nową szansę dostała soczewica czerwona i chyba przeszła I etap castingu pozytywnie. Dziś się jej udało, więc jej ostatecznie nie skreślam, jeszcze pojawi się na moim talerzu, co by w 100% przekonać francuskiego pudelka do siebie ;)
Kuskus z awokado i soczewicą
1 porcja
•30 g kaszy kuskus
•30 g czerwonej soczewicy
•pomidor
•pół awokado
•ząbek czosnku
•sok z cytryny
•łyżeczka sosu sojowego
•szczypta soli, pieprzu, bazylii i ziół prowansalskich
Gotujemy soczewicę, a kaszę zalewamy wrzątkiem i zostawiamy (soczewicę na małym ogniu) do czasu, aż dojdą a dochodzą szybko;)W tym czasie pomidora i awokado kroimy w kostkę, awokado skrapiamy sokiem z cytryny by nie zciemniało. Kuskus mieszamy z soczewicą, pomidorem i awokado. Wyciskamy na to ząbek czosnku, przyprawiamy do smaku. Mieszamy dokładnie :)
12 Responses
Wzruszyłaś mnie… Kuleczką, nie soczewicą, rzecz jasna ;)
uwielbiam kuskus, lubię soczewicę, tylko awokado mnie jakoś nie przekonuje, ale w całości pewnie i ono zyskuje na smaku.
pokażesz nam kiedyś tego psiaka co go tulisz? :-)
Agatuś, wzruszyłam się… Pięknie piszesz o psiaku.. cudownie. Musisz go naprawde bardzo kochać.
A danie bardzo mi się podoba. Dawno nie jadłam soczewicy, choć niespecjalnie mocno urzeka mnie jej smak, to jest w sumie ok :)
Podrap Warkę za uszkiem ode mnie, tylko załóż najpierw rękawice ochronne :))) Słodkie są takie małe psiaki, co to nas tak czasem pogryzą w rękę, rozszarpią nam kapcia, a potem spojrzą ze zbolałą minką i już nie możesz się na nie gniewać … ehhh, tęsknię za moim psiakiem …
Casiu mnie do wczoraj też wzruszała, póki w nocy średnio co pół godziny budziłam się z rozrywanym uchem lub wygryzanym nosem ;)
ugotujmy daj szanse awokado, ja mu dałam drugą i teraz jestem uzależniona ;) spróbuj avohini (awokado + sezam), jest na moim blogu
Majanko mnie własnie też ta soczewica nie urzekła, ale jak Oczko zawsze karze, trzeba dać jej druga szansę ;)
Tiliuś Warka właśnie siedzi na parapecie i obserwuje co się na dworze dzieje. Mówi że też mam Cię podrapac za uszkiem jak was odwiedzę ;)
zresztą sama was podrapie, bo ja ją stąd ukradnę ;)
Czyli Siostra Warka jest w formie ;)) Bawić się chce nadal ;)))
Wiesz co! Aleś żarcie zapodała, chociaż byś się podzieliła, a nie tak sama ;)PP
A jaką wcześniej soczewicę jadłaś? Bo mi właśnie czerwona bardziej smakuje niż zielona.
Kuleczkę pamiętam,ale nigdy się nią tak na dobrą sprawę nie bawiłam.Piękna opowieść.
Soczewica-na geografii poruszaliśmy dziś ten temat:).
Ps: Zapraszam na bułki-www.waniliowachmurka.blox.pl
Pozdrawiam serdecznie.
Zemfi jadłam tą i tą. Chcesz to bierz, z Tobą zawsze się podzielę :)
Olciaky dziękuje, z jaką kuleczką nigdy się nie bawiłaś? nie za bardzo rozumiem
Aga ,jak kiedyś zdecydujesz się napisać książkę to ja mogę liczyć na autograf?
Uwielbiam ciebie czytać ,ale muszę przyznać ,żę i ten przepis bardzo mi się podoba :)
To biorę! ;)
Kochana kuleczka, :) ja już z Twojego krótkiego opisu ją pokochałam. :)))
No i super danie bez męska :D
Pozdrówka :))
bo jej nie da się nie kochać ;)