Zawsze się zastanawiałam po co ludzie piją alkohol. Dziwiło mnie tłumaczenie, że lepiej się dzięki niemu bawią, zwłaszcza gdy widziałam kwaśne miny przy jego przełykaniu. Heh, ja tam potrafię świetnie się bawić i bez alkoholu i przez wiele lat udowadniałam to co krok.
Ale dziś dostrzegłam jego dobrą stronę. Alkohol rozwiązuje język i w pewnych sytuacjach jest to bardzo dobra rzecz. Człowiek może dowiedzieć się tylu ciekawych rzeczy, a to o latających kaktusach, a to o wypadających oknach, a to, że na przykład nie ma jaj.
Jak dobrze, że nie mam jaj, bo co ja bym z tymi jajami poczęła? Przecież jajecznicy bym nie usmażyła no nie ;)
No, ale nie o alkoholu miało być, tak mnie jakoś naszło o napisaniu o nim, bo powinnam właśnie drinkować i oblewać…święty spokój! O tak, moja życiowa zmora rodzinnego domu znikła na jakiś czas i w końcu czuję się swobodnie. Szkoda tylko, że z nią znikła moja przyszywana siostrzyczka i nie ma kto mi uszu obgryzać. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, przynajmniej nikt nie kradnie mi majtek z łazienki gdy się kąpię ;)
A gdzie znikła ta łobuziara? A do SPA sobie pojechała… tak do SPA. Ja to nawet nie powąchałam nigdy takiego miejsca, a taka gówniara już się tam byczy ;)
A tak w ogóle to teraz ja gryzę w tym domu. Spaliłam chleb!!! Obecny w tym domu piekarnik ma chyba jakieś nieziemskie grzanie, po 15 minutach w 200 stopniach (a powinien się piec 35 w tej temp) był brązowy jak brąz ;) Wrrr!
Tak więc co ja mogę zjeść w ramach pocieszenia, a zarazem świętowania? No wiadomo coś z brokułami i może z orzechami? A może do tego jeszcze dodać zdradzoną ostatnio przeze mnie fetę? No oczywiście, niebo w gębie wyjdzie;)
Kuskus z fetą i brokułami
•55g kaszy bulgur
•100g różyczek brokuł
•sok z cytryny
•1/3 rozgniecionego ząbku czosnku
•30g sera feta, pokruszona
•pól pokrojonego pomidora
•10g orzeszków nerkowca, uprażone
•posiekana natka pietruszka, pieprz
Kasze zalać osolonym wrzątkiem i odstawić, aż dojdzie ;). Brokuły ugotować na parze, mają być al dente. Kaszę wymieszać z różyczkami brokuł, czosnkiem, sokiem z cytryny, pietruszką i pomidorem. Posypać fetą i orzeszkami. Popieprzyć świeżo zmielonym pieprzem.
15 Responses
Właśnie pierwszy raz weszłam na Twojego bloga klikając w link w podpisie na wizażu. Strasznie podobają mi się Twoje przepisy! Postanowiłam wyjść z obsesji liczenia kalorii i obcianania ich do 1300…Będę korzystać z Twoich przepisów na kolacje bo od 3 lat jem to samo…
mavika
Jakieś jaja sobie robisz! ;)P Ja nie wiem o co kaman z kaktusami, ale zdążyłam się doinformowac wczesniej, że Siostra Warka się byczy w spa.
Brokuły, orzechy…czemu mnie to nie dziwi? ;)))PPP
Agatka, wszystko co Agatki lubią najbardziej – brokuły, orzechy , feta… :) Pyszności :))
Ja też nie bardzo wiem, o co chodzi z kaktusami, ale wiem,ze masz usmiech na buźce :))
Pozdrawiam ciepło :)
Mavika dobre postanowienie :) zobacz moje przepisy są zdrowe, kolorowe i wcale nie tłuste czy tuczące
zemfi i majanko słuchajcie też sie zdziwiłam jak usłyszałam o latających kaktusach!
Brokuły, orzechy – to się zgadza. Ale gdzie makaron? To chyba niedopatrzenie, prawda? ;)
Casiu makaron wyszedł, ale jest kuskus a to też węgle, wprawdzie nie makaronowe, ale dobrze udają ;) poza tym kuskus to drobny makaron czy jakoś tak ;)
No tak, jak mogłam pomyśleć, że wyrzekłabyś się makaronu ;) A swoją drogą, to uświadomiłam sobie, że ja dawno żadnych kluch nie jadłam. A skoro są dobre na chandrę, to chyba warto…
Casiu ostatnio coś wspominałaś że masz troche przepisow z makaronem na bloga, ja wciąż czekam na nie z niecierpliwością
Przepisów mam, zdjęć zaległych też mam, tylko czasu na wstawianie nie mam :(
Niebo w gębie, dobrze powiedziane :)
Podobnie jak Casia tez mam kilka przepisów do dodania i nawet jeden z makaronem, bardzo lekki, :)) ale czas nie pozwala mi na ich dodanie. :/
Pozdrawiam!
to nie spać, dodawać, no! inspirować proszę ;)
kazda salatka z feta jest pyszna:)
Hihihihi, no z krzesła o mało nie spadłam ;)))) a co to za robale Ci się do talerza pchają :))) Ja Ci łapkę na muchy kupię :)))
Buziole zupełnie nie robalowe :****
to mamine robale ;)
Wstęp tak głupi, ze odechciało mi się poznawać przepis