No i wylądowałam na własnych śmieciach. Wczoraj zapakowałam kuper na miotłę, bąka puściłam by zaiskrzyło i odpaliłam moją podniebną maszynę. Własny GPRS pokierował moją bryką tak, że wieczorem cała, ale ledwo żywa znalazłam się w swoim małym kurniczku.
Oczywiście bez problemów się nie obyło, a największym z nich był ciężar mojego bagażu. Nie ma to jak być blondynką, zapakować ogromną torbę i nawet nie sprawdzić czy jest się w stanie ją unieść… Nagrodę Darwina powinnam dostać (ale przeżyłam, więc nie dostane). Mimo, że niosłam moje bagaże góra 100 metrów, dziś mam pięknie popękane naczynka na łapkach i siniaki o pięknym fioletowym odcieniu. Czemu niektóre kurczaki mają móżdżki ptasie? Ehh zdarzenie losowe ;)
No, ale mniejsza z tym do wesela rany się zagoją. Grunt, że już wróciłam i mogę sobie pogotować do woli, o! I sobie ugotowałam, znaczy nic nie gotowałam, raczej smażyłam pyszny obiadek. Może i nie wyszedł jak oryginał, przynajmniej z zewnątrz, bo smaku oryginału nie znam, jedynie wygląd, jednak narzekać nie mogę. Poza tym jak wiadomo, na Good Food zdjęcia są często podrasowywane, a u mnie sama natura ;p
No i zrobiłam Kotlety z kuskus, fety i suszonych pomidorów, a do tego warzywka na patelnie :) Pycha było no nie mogę. Trochę dużo wyszło, bo przepis był niby na 4 porcje, więc zrobiłam z ¼ składników. A wyszedł mi jeden kotlet-olbrzym i drugi trochę mniejszy. Ten mniejszy była jakiś smaczniejszy, bardziej zwarty i ogólnie fajniejszy no ;) Mały, ale wariat ;)
A teraz obżarta i stęskniona za kilkoma rzeczami idę dać odpocząć kuperkowi, bo dziś się nalatał jak rzadko, a jeszcze nie odpoczął po wczorajszym ;)
Kotlety z kuskus, fety i suszonych pomidorów
w nawiasie użyte przeze mnie proporcje
•175g kuskus (40 g)
•200ml gorącego bulionu (wlałam na oko)
•1 roztrzepane jajko (wzięłam pół)
•1 łyżka jogurtu naturalnego
•85g sera feta, pokrojonego w kostkę (ok. 30-40g)
•50g suszonych pomidorów, pokrojonych na mniejsze kawałki (wzięłam ok. 10g)
•3 posiekane, zielone cebulki (jedna mała i czerwona ;))
•2 łyżki oleju słonecznikowego (kapka oleju rzepakowego)
•papryka suszona w płatkach, czosnek suszony, pieprz
Kuskus zalać bulionem , przykryć i odstawić na 5 minut lub do momentu aż wchłonie cały bulion (ja zostawiłam jeszcze do ostygnięcia, by mi się jajo nie zcięło za szybko ;) ). Jajko wymieszać z jogurtem i dodać do kaszy. Dobrze wymieszać i przyprawić ulubionymi ziołami/przyprawami. Ja użyłam paprykę, czosnek i pieprz, soli nie, ponieważ feta jest słona. Dodać pomidory, cebulkę i fetę. Delikatnie wymieszać składniki.
W przepisie radzą by podzielić masę na 4 burgery, ale wg. mnie to lepiej zrobić mniejsze a więcej, smaczniejsze wychodzą. Ja zrobiłam jeden wielki kotlet i jeden mniejszy, następnym razem zrobię 3 kotleciki.
Na patelni teflonowej rozgrzać olej, wrzucić kotlety i smażyć (ja pod przykryciem), aż ładnie się zezłocą i będą w miarę zwarte.
Podawać z warzywami i ulubionym sosem (ja z jogurtem naturalnym).
Pycha!
24 odpowiedzi
Ja tam w byciu kotleciarzem bynajmniej nie wiedzę nic złego:-) Fajnych składników użyłaś!
Princess te kotlety to mi bardzo,bardzo! :))
Może masażyk? ;))
A jak te pomidory? ;)
buźka!
grumko to dobrze ;) i dziękuje
Zemfi jak je jadłam to o Tobie myślałam ;) A pomidory to te suszone w oleju i occie, dalej je męcze ;)
Masażyka jak najbardziej ;)poproszę
Bardzo fajne te kotlety! takich jeszcze nie robilam ;)
Beo to pora to zmienić ;)
IMHO to Twoje ładniejsze są niż te z oryginału ;)
Adrijah dziękuje :*
No ja się wcale nie dziwię, że to pyszne było! Takich kotletów jeszcze nie widziałam, a chętnie bym zobaczyła. Z bliska. Może nawet jeszcze bliżej ;)
Męczysz, ale czy smakują już lepiej?
ps. nie wiedziałam, że budujesz sobie chatę w Dubaju ;))P
I nawet się nic nie pochwali ;)P
https://pl.wikipedia.org/wiki/Princess_Tower
przypadły mi one bardzo do gustu, zapisuję o wypróbowania :)
Casiu polecam
Zemfi smakują tak samo…:/ ale nie poddaje się, szukam potraw w których mi podpasują ;)
jo buduje, chciałam wysłać zaproszenia na parapetówę ;)
Agatko cieszę sie, fajne są i bardzo sycące
Ba! Jeszcze się pytasz? Taaaaka chata! ;))
Kurnik jakich mało ;p
Fajne kotleciki! :)) Chętnie bym sobie takiego zjadła :))
Miłego dnia Agatko :)
Kurnik? Wielkościowo jak ferma ;)PP
Majanko dziękuje
Zemfi, jaka ferma, skoro ja tam będe sama to nie może być ferma, na fermie jest wiele kurrrrrrrr… no chyba, że chcesz sie wprowadzic ;) ale weź zapas paszy ze sobą, bo nie wiem czy tam będzie coś dla nas ;)
To nie będziesz nam paszy pichcić sama? ;)P
co najwyżej bede miał od tego koguty ;)
Moim zdaniem, te Twoje wyglądają o niebo lepiej :)
Pozdrawiam :)
aklat bardzo dziękuje, to dla mnie ogromny komplement, biorąc pod uwagę moje zdolności do fotografowania ;)
Bo małe jest piękne, a w tum przypadku też smaczne. :)))
Fajowskie kotleciki i to z kus kusem, chęci narobiłaś. :)
he he no to się nadźwigałaś…
Pozdrawiam!
Notme dziękuje ;)
wczoraj przeglądałam zawartość moich kuchennych szafek i kuskus się znalazł…zatem wlazłam na durszlaka i wpisałam kotleciki + kuskus i twój przepis mi wyskoczył…dziś tylko dokupiliśmy pomidorki i zaraz ruszam do akcji…liczę na to że mi się nie rozpadną:) i będzie smaczny obiadek niedzielny…fajnie że wyszukałaś ten przepis i go zrealizowałaś