Dziś kolejny eksperyment z przetworami i nasionami chia zamiast cukru żelującego. Na pomysł by zrobić dżem morelowy z nasionami chia wpadłam po udanym eksperymencie z dżemem truskawkowym.
Skoro z truskawkami się udało i zamiast cukru żelującego świetnie sprawdziły się nasiona chia to postanowiłam przeprowadzić kolejny tego typu eksperyment, ale tym razem z innymi owocami – padło na dżem z moreli :)
Dlaczego nie chcę używać cukru żelującego? Bo ja ogólnie bardzo mało cukru daję do moich przetworów, ponadto cukru żelującego się boję – że się zżeluje w grudki a nie w jednolitą masę – tak samo boję się żelatyny ;) Podobno cukier żelujący nie jest tak szkodliwy jak mi się to kiedyś w głowie utrwaliło, ale co jak co, skoro znalazłam zdrowszy jego zamiennik, którego się nie boję, to czemu nie korzystać.
Wczoraj przy rozmowie z koleżanką uświadomiłam sobie jaka ja niemądra (co by nie powiedzieć głupia) byłam. Przecież dziadek miał ogromny ogród, uprawiał on chyba wszystkie owoce i warzywa jakie można uprawiać w naszej strefie klimatycznej, a potem babcia robiła z tego przeróżne przetwory – mieliśmy ogromną piwnicę. Zawsze w piwnicy był domowy przecier pomidorowy, ogórki kiszone, owoce w zalewie idealne na kompot, smażone maliny, dżem truskawkowy, sałatki z ogórków itd itd itd… No po prostu wszystko! A ja zamiast korzystać z wiedzy babci, zbierać z nią owoce, robić te przetwory i się uczyć, to unikałam tego jak ognia. Leniwus pospolitus ze mnie był. Co prawda mama pamięta przepisy i babci tricki, ale to nie to samo, to tylko teoria, a ja mogłam liznąć praktyki. Teraz żałuję, co mnie wcale nie dziwi. Z tego co pamiętam to babcia używała czasami cukru żelującego, więc może gdybym tak nie unikała pomocy, to bym się jego tak nie bała, a robienie przetworów byłoby szybsze. Choć w sumie, nasiona chia też są spoko, wsypuję i one same się o siebie troszczą ;)
Jak często powtarzam ja pasteryzuje przetwory na sucho, co wszystko przyspiesza i taka pasteryzacja jak dla mnie jest prostsza od pasteryzacji na mokro – pamiętam jak babcia układała na spod wielkiego garnka ściereczkę, wkładała słoiki i wszystko gotowała. Dużo z tym roboty było, którą można skrócić.
Jak zatem pasteryzować na sucho?
Dobrze zakręcone słoiczki ustawiaj do góry dnem w piekarniku. Włącz go i rozgrzej do 120 st.C.
Piecz 20 minut i wyłącz piekarnik. Słoiki zostaw w piekarniku aż ostygną.
A jak ja przygotowuje słoiki do przetworów?
Chcę mieć pewność, że słoiki są naprawdę czyste i dżemy mi nie spleśnieją. Dlatego najpierw myję je dokładnie (wraz z nakrętkami) płynem do naczyń, potem przelewam wrzątkiem, osuszam ręcznikiem i wstawiam jeszcze na 10 min do piekarnika nagrzanego do 120 st. Celsjusza- tu trzeba uważać by gumki na spodzie słoików się nie spaliły – mi sie tak raz zdarzyło ;)
Dżem morelowy z nasionami chia
- 1 kg moreli
- 150 g cukru
- 2 łyżki nasion chia
Morele natnij delikatnie, zalej wrzątkiem i trzymaj w nim ok. 1-2 minuty, aż skórka będzie łatwo odchodzić. Zalej zimną wodą, obierz ze skórek i usuń pestki.
Obrane i pozbawione pestek morele umieść w garnku i zasyp cukrem. Odstaw od przykryciem na ok. 16 godzin.
Po tym czasie postaw na średnim ogniu i smaż mieszając co jakiś czas, po ok. 2 godzinach dodaj nasiona chia i gotuj jeszcze 30-60 minut do uzyskania zadowalającej gęstości.
Przelej do wyparzonych i dobrze osuszonych słoików i zakręć.
Pasteryzuj na sucho lub na mokro. Ja pasteryzuje na sucho – wstawiam słoiki z dżemem na 20 minut do piekarnika nagrzanego do 120 st. Celsjusza i potem pozwalam stygnąć im przy otwartych drzwiczkach wyłączonego piekarnika.